Jestem GRYFEM, żądam tego, co kiedyś zatracone zostało
I czego nikt od dłuższego czasu naprawić nie mógł.
Nie pragnę nowych rzeczy, ani pragnę cudzych, chcę, co stany ongiś
Życzyły ojczystemu miastu: żeby oddać mi to prawnie (żeby wymierzyć sprawiedliwość)
O ile zaufasz dawnym, to Gryf: jedna część przedstawia Lwa,
Druga Orła, od obu bije sława.
Oczy są stróżami orła, którymi dostrzega, co jest wysoko
I świętych praw broni swą potęgą:
I dlatego nie przychodzi gromowładny Jowisz szybkimi skrzydły,
Ale przybywa potężniejszy LEW ze swym sprawiedliwym pazurem.
Niech inni są Sfinksem, albo Apollem, albo samym nawet Edypem,
Ja jestem GRYFEM: domagam się tego, co kiedyś zostało zabrane!