Psy i koty zawsze byly chyba w Szczecinie czy Stettinie kłopotem.
Ale to chyba współczesna przypadlość wschodniej Europy. Tu gdzie pracuje juz jakiś czas tj. w Stavanger (Norwegia) widziałem raz wałęsającego się psa - 30 metrów od właściciela
Podobnie w innych landach.