A właśnie że "obsrany"! Tak jak "obsrany" przez muchy portret Arcyksięcia Ferdynanda u Szwejka.

O naiwności!
Bus będzie mimo wszystko i tak liczył na to, że dokumentnie obsrany przez gołębie numer Głosu okaże się nagle przedwojenną Pommersche Zeitung, a zardzewiały kawałek cynkowej blachy - cyferblatem zabytkowego zegara.
(Poniekąd ja też będę tego oczekiwał. Przynajmniej czasami.)

Dalsze dane.
Feuerwache I (Straż pożarna) przy ulicy Grodzkiej posiadała dwa budynki:
Mönchenstraße 35-37, projekt pochodzi z 2 maja 1867
Mönchenstraße 34, projekt pochodzi z 16 sierpnia 1894
Max Berg nie był autorem żadnego z tych projektów.

Chłe, chłe, znalazłem jeszcze jedną pływalnię w Szczecinie. Na razie nie wiem o niej za wiele. Mieściła się w oficynie budynku przy Schweizerhof 2-3 - mniej więcej pomiędzy Domem Loitzów (Liceum Plastyczne) a dawną ulicą Szewską. Dokładnie w tym samym miejscu mieściła się przed wybudowaniem Stadtthe...

Po przeczytaniu ponownie całej dyskusji doszedłem wczoraj do wniosku, że trzeba dołączyć planik z lokalizacją tych nieszczęsnych basenów. Oto on:

http://sedina.pl/galeria/displayimage.php?pos=-2667

Mam njusy: Cała pływalnia w założeniu była basenem męskim. Kobiety „dopuszczono” do pływania dopiero później. Wtedy podzielono łaźnie z wannami: kobiety na parterze, mężczyźnie na pierwszym piętrze. W całkiem niezłej publikacji Ernsta Völkera - „Stettin, Daten und Bilder zur Stadtgeschichte“, Rauten...

Drodzy Mike102 i Hubert z FDS! Mam już pierwsze informacje na temat działalności Berga w Szczecinie. Niestety nie będą one chyba dla was zbyt satysfakcjonujące. Feuerwache II, Breslauerstraße 1 (Łasztownia, ul. Bytomska) Projekt pochodzi z 1 września 1896 i jest podpisany nazwiskiem miejskiego radcy...

Oż, mać, ten to miał szczęście. A my możemy się zadowolić nędznymi fotografiami. Busolszczak, jutro chyba podeślę Ci kawałek planu - trzeba by tu zapodać linka. I niech wszyscy podziwiają. Na razie to poruszamy się na terenie tych basenów, jak w łaźni parowej. Oficyny, prawo, lewo, wyżej, niżej, głę...

Wcale mnie nie poniosło. No ależ oczywiście. Arkana, Medicus i Kosmos to perełki architektoniczne. Będziemy z nich dumni, jak Paryż z Wieży Eifla. Dwa pierwsze czekają na nominację, by stać się zabytkami klasy 0. Galaxy już się skrada w poczekalni. Może byłoby prościej, by od samej fazy projektowej ...

Bus, sztych ma numer 34 w książce. A numer na legendzie na mapie jest właśnie 38, tak jak napisałem. O co chodzi?

Sławek - oczywiście że Kupfermühle ktoś odważył się tak przetłumaczyć. Powinno „Młyn miedziany” (podaję to tłumaczenie za B. Kozińską - „Rozwój Przestrzenny Szczecina”). A co czasami znajdujemy? Młyn Kupfera! Proponuję wielką cegłę „Dzieje Szczecina”, tom II pod redakcja G. Labudy. Popatrz na mapkę ...

Potwór! Chciałem sobie spokojnie w wolnych chwilach nad tym siedzieć, a teraz czuję bicz czasu nad sobą. Pracy naprawdę dużo. Za jakiś czas na pewno się z tym uwinę, ale jest kilka problemów natury merytorycznej. Sen z oczu spędza mi podwójne, a czasami potrójne nazewnictwo niemieckie i polskie. Nie...

Ma! A z tymi nazwami dzielnic - istna mordęga. Lukaskirche leżał tak naprawdę w dzielnicy Grünhof i należał niegdyś do osady Kupfermühle (zbieg Ofiar Oświęcimia i Kadłubka). I jeżeli zaraz przeczytam, że to „Młyn Miedziany”, albo ”Młyn Kupfera” - eksploduję. Bo z nazwami dzielnic panuje tak POTWORNY...

Proszę bardzo. Jedno z nich znajdziesz w publikacji Ilse Guden-Lüddeke „Chronik der Stadt Stettin”, Rautenberg 1993, s. 178, gdzie jest też opis tego kościoła. Drugie jest w publikacji z serii Deutschlands Städtebau - „Stettin”, wydanej przez Magistrat w Dari-Verlag 1925 na stronie 252. Właściwie je...

Ja bym nie miał nic przeciwko, gdyby Ci „miejscowi chuligani” zabrali się za Medicus, a zwłaszcza za wieżowce na Placu Żołnierza. Z góry przepraszam wszystkich mieszkańców. Ale z punktu widzenia architektury, to to straszne kupy są! Nie mogę na „to” patrzeć.